Zima jest, ale najpiękniejszego w Europie toru saneczkowego już nie ma !

Nieco ponad sto lat temu w 1909 roku na polanie pod szczytem Koziej Góry wybudowano barak, który póżniej został przebudowany na schronisko. W tym samym roku, z inicjatywy ówczesnego burmistrza Bielska, rozpoczęto prace nad przekształceniem naturalnej ścieżki górskiej z Koziej Góry na prymitywny tor saneczkowy ( śniegowy) dla młodziezy szkolnej . Potem ten tor systematycznie modernizowano zarówno przed II wojną światowej jak i po zakończeniu wojny aż stał się torem saneczkowym wypełniającym wszelkie wymogi do prowadzenia zawodów zarówno krajowych jak i międzynarodowych. W latch pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia z racji pięknego położenia w samym środku dzikiego jeszcze wtedy lasu, niezwykle trudnych zakrętów i bardzo oryginalnych "band" z naturalnego kamienia oraz dużych prędkości osiaganych przy ześlizgach, był zaliczany do najpiękniejszych torów saneczkowych w Europie . Startowały tutaj w zawodach sławy ówczesnego światowego saneczkarstwa, a przede wszystkim polska młodzież. Bielsko-Biała miała swoich doskonałych saneczkarzy, ale również zawodnicy z Tatr, Sudetów czy Bieszczad chętnie tutaj trenowali, bo ten tor był sławny w całej Polsce i Europie . Wszystko zaczęlo podupadać w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy włodarze Bielska-Białej zakochali sie w pilce nożnej i wszystkie inne sporty przestały być na fali. Najpierw padło saneczkarstwo, a potem, gdy nastąpiła era "kominków" , to zaczęto bezczelnie rozkradać zabytkowe "bandy" saneczkarskie ułożone zkamienia rzadkiej urody i wprost niesamowitej trwałości. Milicja Obywatelska była zajęta tropieniem działaczy opozycji i nie miała czasu na sprawdzanie, którzy z członków nomenklatury mają w swoich daczach kominki,albo willach ściany, albo piwniczki wyłożone kamykami wyłupanymi z toru saneczkowego . Nie wykluczam, że wśród złodziei toru saneczkowego byli też funkcjonariusze ZOMO i SB, bo znam relacje ludzi , którzy widzieli jak ZOMOwcy rozkradali i dewastowali słynny niegdyś Kozubnik .

Po 1989 roku dla toru saneczkowego z Koziej Góry na Błonie nie zrobiono nic, a ja raz uslyszałem od jednego wielce szanowanego decydenta, że : ..."Ten tor saneczkowy w Mikuszowicach Śląskich nie będzie odbudowany bo klimat sie ocieplił i już nie ma takich zim, aby można było tam zrobić jakiekolwiek zawody"....

Ten sam decydent zawsze popiera wszelkie wydatki na infrastrukturę i zaplecze klubu piłki nożnej.

Gdyby choćby 10% środków, które są przeznaczane na nadzieje o ekstraklasie, wydać corocznie na odbudowę toru saneczkowego, to Bielsko-Biała znacznie szybciej doczekałaby mystrzów Polski w saneczkarstwie aniżeli doczeka mistrzostwa ekstraklasy w piłce nożnej !